Było sobie sześciu króli, jak mawiał pewien srebrnousty polityk. Tak, tak, znany z wielu językowych baboli pan P. dwukrotnie stanął na podium w tym wyjątkowym plebiscycie Trójki. I ani razu za słowa o sześciu królach…
Dlatego, w dniu ich święta, trafią oni na dywanik u złego ojca. Pomimo walki z przeważającymi siłami wirusa, postaram się, by brzmiało to lepiej niż w naprędce skleconej rymowance: było sobie raz trzech króli, jeden lubił jajka, drugi wolał piwo, a trzeci się do nich tulił.