Donald Tusk na tapecie. Zły Ojciec wie, skąd ma na babciowe!

Donald Tusk powraca.

Hasło to odgrzewane jest częściej niż frytura w podrzędnym nadmorskim lokalu. Tym razem rzeczony powrót nie przypomina tego heroiny z „Pulp Fiction”, czy nawet klasycznego wjazdu na białym koniu. No chyba, że za rzeczonego rumaka uznamy babciowe.

Tylko skąd wziąć pieniądze, by kiełbasa wyborcza nie okazała się zzieleniałym wyrobem, po którym wiele osób dostanie niestrawności? Zły Ojciec to wie i podzieli się z wami tą wiedzą, podkreślając to, co już wcześniej podkreślał: to nie Donald Tusk prowadzi bloga.