Polka, która za miłością przemierzyła blisko dwa tysiące kilometrów, w dość niecodziennym kierunku. Nową ojczyznę zna jak własną kieszeń, dzięki czemu zajęła się turystyką.
Wychowuje dzieci w miejscu, w którym więcej jest owiec niż ludzi, dlatego w wolnych chwilach obserwuje uszczuplanie liczebności pogłowia wołowatych, zajadając się mięsem grindwali.
Na dywanik u Złego Ojca trafiła Sabina Poulsen prowadząca bloga Sabina na Wyspach Owczych.