W 1980 roku na Islandii doszło do prawdziwej rewolucji. Po raz pierwszy w demokratycznych wyborach, głową państwa wybrano kobietę. Kilka miesięcy później w Polsce przyszło na świat dziecię, które dziś chce podążyć śladami Vigdís Finnbogadóttir.
Na dywanik u Złego Ojca trafiła Agnieszka Sokołowska. Kandydatka na urząd prezydenta Islandii. Kobieta, która dobrze wie, jak zachować się w bibliotece, a jak w wypadku pożaru.
***
– To jest tak strasznie widoczne, a nikt niż z tym nie robi, bo dziadek będzie zdenerwowany przy świątecznym stole. Jest to zamiatane pod dywan, a ja o tym mówię. Nie zdobywa mi to popularności, ale ktoś musi to zrobić – mówi o korupcji i nepotyzmie w Islandii Agnieszka Sokołowska. Polka ubiegająca się o urząd prezydenta Islandii.
W podcaście „Na dywaniku u Złego Ojca” tłumaczy, że do startu w wyborach skłoniły ją przede wszystkim dwie rzeczy: rasizm i dzieci.